Forum Ruda Śląska Strona Główna Ruda Śląska
Nieoficjalne forum miasta Ruda Śląska


Dowcipy...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ruda Śląska Strona Główna -> Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
KiRi
Administrator
Administrator



Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebieskie dachY

 PostWysłany: Nie 13:37, 26 Lut 2006    Temat postu: Dowcipy... Back to top

Zadanie:
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat Dziecko będzie 5 razy młodsze od matki
Pytanie:
Gdzie jest ojciec?
To zadanie jest do rozwiązania i nie jest tak trudne, na jakie wygląda. Nie patrz na rozwiązanie, można je rozwiązać matematycznie.
Uwaga: Pytanie "Gdzie jest ojciec" musisz dokładnie przeanalizować.








Rozwiązania szukaj niżej...








Jeszcze niżej...

















Rozwiązanie:
Dziecko ma dzisiaj X lat, a jego matka Y lat.
Wiemy, że matka jest 21 lat starsza od dziecka.
W następstwie:
X + 21 = Y
Wiemy również, że za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Możemy zatem napisać następujące równanie:
5 (X + 6) = Y + 6 Zastąpimy Y przez X i rozpoczynamy rozwiązywać:

5 (X + 6) = X + 21 + 6
5X + 30 = X + 27
5X - X = 27 - 30
4X = -3
X = -3/4
Dziecko ma dzisiaj -3/4 roku, co jest równe -9 miesięcy...

Rozumując matematycznie, można przez to dowieźć, że matka jest w tym własnie momencie BZYKANA!!

Rozwiązanie:
OJCIEC JEST NA MATCE


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
KiRi
Administrator
Administrator



Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebieskie dachY

 PostWysłany: Nie 13:38, 26 Lut 2006    Temat postu: Back to top

Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
Czarną sukienkę ma ten koleżka
Uczy, tłumaczy w radiu Maryja
Kto godny chwały a kto wręcz kija
Leje na serce miód swoim gościom
Do adwersarzy zionie miłością
Żyda, masona czuje z daleka
Wszystko w nich widzi - oprócz człowieka
Glemp traci nerwy "Rydzyk, łobuzie"
Tadzio z uśmiechem nadyma buzię
Pieronek błaga "Daj na wstrzymanie'
To on rozkręca nową kampanię
Życiński prosi "Weź, odpuść sobie"
A Rydzyk: "Spadaj, co zechcę zrobię"
Rząd go popiera, prezydent chwali
Lepper z Giertychem pokłony wali
Czuje się bosko jak w siódmym niebie
Do Sejmu wchodzi tak jak do siebie
A gdy podskoczyć mu ktoś próbuje
Armię beretów mobilizuje
Ich nie obchodzi co sądzi prasa
Że dla Rydzyka Bogiem jest kasa
Mohery wielbią swego pasterza
Dla nich ważniejszy jest od Papieża


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
laurynz
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zetempe

 PostWysłany: Nie 15:06, 26 Lut 2006    Temat postu: Back to top

Po latach spotkało się trzech przyjaciół z ZSZ im Mikołaja Kopernika w Rudzie Śląskiej. Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja - mówi ten z Vd który skończył medycyne - załatwię gdzieś cyjanek i dodam ku*wie do kawy.
Ten po politechnice ( z V b), zapodaje swój pomysł :
- Wezmę ku*wa pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie, suka.
Gość z budowlanki, którego losy rzuciły na Policealne Informatyczne w tej samej szkole, mówi :
- A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmą to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali, i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co ? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie " Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i pierd*lnę ją siekierą w plecy...


###############


Na spotkaniu niemieckiej rodziny dziadek ogląda z wnuczkiem stare fotografie. Wnuczek co chwila pyta o jakaś osobę na zdjęciu:
-A kto to jest?
-To jest wujek Hans.
-A to?
-A to jest ciocia Helga.
-A ten pan na trybunie w mundurze i z takim śmiesznym wąsikiem?
-To jest bardzo zły człowiek, uczynił bardzo, bardzo dużo złego na świecie.
-Dziadku, a to chyba ty maszerujesz pod trybuną w pierwszym szeregu z podniesioną ręką? Chyba coś krzyczysz?
-Tak, tak..."Hola, hola zły człowieku...! Hola, hola!"


###############


czarne dziecko umarlo i poszlo do nieba
Bog dal mu skrzydla
-czy jestem teraz aniolkiem?
-nie. jestes teraz nietoperzem


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Angel Eyes




Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Pon 15:01, 27 Lut 2006    Temat postu: Back to top

Na lekcji religii ksiądz mówi do dzieci:
- Narysujcie aniołka.
Wszyscy rysują aniołki z dwoma skrzydełkami, a Jasio z trzema.
- Jasiu, widziałeś aniołka z trzema skrzydełkami? - pyta ksiadz.
- A ksiądz widział z dwoma? Wink




Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog. Zaraz
pierwszego dnia
zauwazyla chlopca, który nie biegal po boisku razem z innymi
chlopcami tylko
stal samotnie. Podeszla do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem. Smile



W Raju Bog do Adama i Ewy: Dobra, kto chce sikac na stojaco?
Wyrywa sie Adam: Ja! Ja! Ja! Ja chce....!!!
Na to Bog: No dobra, to dla Ewy pozostal wielokrotny orgazm Smile Smile Wink



Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
Smile


I jeden z moich ulubionych Very Happy


Autobus. Siedzi sobie starsza pani i widzi a tam młody chłopak ziewa i ostro otwiera buzię. Ona na to:
- Dziękuje!
Koleś:
- Za co?
- Za to, że Pan mnie nie połknął!
- Małp nie jadam!!
- Dziwne wydawało mi się, że świnie wszystko jedzą!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
KiRi
Administrator
Administrator



Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebieskie dachY

 PostWysłany: Wto 20:43, 28 Lut 2006    Temat postu: Back to top

Dlaczego faceci są tacy zajefajni:

1. Ich dupsko nigdy nie jest czynnikiem decydującym podczas rozmowy o pracę.
2. Ich orgazmy są zawsze prawdziwe. Zawsze!
3. Ich nazwisko zostaje.
4. Garaż jest ich cały.
5. Ich plany weselne troszczą się same o siebie.
6. Nigdy nie mają ochoty odwieźć przyjaciela od bzykanka.
7. Mechanicy samochodowi zawsze mówią im prawdę.
8. Gucio ich obchodzi, że ktoś zauważa ich nową fryzurę.
9. Gorący wosk nigdy nie wchodzi we włosy łonowe.
10. Ta sama robota... większa płaca.
11. Zmarszczki dodają charakteru.
12. Nie muszą opuszczać pokoju aby poprawić sobie krocze.
13. Suknia ślubna 2000 PLN; Wynajem smokingu 100 PLN.
14. Ludzie nigdy nie gapią się na ich klatkę piersiową podczas rozmowy.
15. Nowe buty nie tną, nie robią pęcherzy, nie deformują stóp.
16. Jeden nastrój, zawsze!
17. Rozmowy telefoniczne w 30 sekund.
18. Pięciodniowe wakacje wymagają tylko jednej walizki.
19. Sami otwierają słoiki.
20. Dostają fory za każdy przejaw troskliwości.
21. Bielizna kosztuje 5 PLN za trójpak.
22. Jeśli mają 34 lata i są samotni, nikt tego nie zauważa.
23. Mogą po cichu doznawać przyjemności z jazdy siedząc na miejscu pasażera.
24. Trzy pary butów w zupełności wystarczą.
25. Mogą w ciszy oglądać piłkę nożną ze znajomymi przez wiele godzin ani przez chwilę nie myśląc "Musi być na mnie zła."
26. Nie używają podpasek.
27. Jeśli inny facet przyjdzie na przyjęcie w takim samym ubraniu, mogą zostać najlepszymi przyjaciółmi na wiele lat.
28. Nie muszą znać nazw więcej niż pięciu kolorów.
29. Nie muszą się zastanawiać, w którą stronę kręcić nakrętką czy też śrubą.
30. Posiadają dar niezauważania zagnieceń na ubraniach.
31. Ta sama fryzura potrafi przetrwać latami, a nawet dekadami.
32. Ich brzuch zazwyczaj ukrywa duże biodra.
33. Jeden portfel, jedna para butów, jeden kolor przez wszystkie pory roku.
34. Manicure robią przy pomocy scyzoryka.
35. Zakupy Świąteczne dla 25 członków rodziny robią 24 Grudnia, w kilka minut.
36. Cały Świat jest dla facetów ubikacją.

Dziesięć rzeczy, które mężczyźni na pewno wiedzą na temat kobiet:
1.??
2.??
3.??
4.??
5.??
6.??
7.??
8.??
9.??
10. Mają piersi.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Kola
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Czw 9:31, 02 Mar 2006    Temat postu: Back to top

Bolek i lolek idą do baru ,patrzą przed siebie a tam wielka kwadratowa maszyna z małą dziurką.Bolek sie pyta lolka :co to za maszyna .W odpowiedzi słyszy To maszyna do robienia przyjemności.
Bolek dowiaduje sie na jakiej zasadzie działa maszyna i wkłada pieniążek.
UCH ACH miło i fajnie ,po czym znowu wkłada monete i znowu dopasowuje do dziurki małego bena.
Czynność powtarza kilka razy ,po czym coś sie zaczyna dziać ,maszyna wariuje.
Bolek ledwo uchodzi z życiem,idzie do barmana i kładzie mu swoją pochlastaną odciętą fujarke na ladzie.
Bolek :pacz panie co mi ta maszyna z małym zrobiła
Barman:a ile pan włożył
Bolek:pięćdziesiąt grozy
Barman:e za pięćdziesiąt to kretki struga
HAHAHA


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
laurynz
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zetempe

 PostWysłany: Sob 12:57, 11 Mar 2006    Temat postu: Back to top

Arrow Spotykają się trzy owoce egzotyczne i witają się, rymując:
- Jestem kiwi, co każdego ożywi.
- Jestem cytryna, kwaśna po mnie mina.
- Jestem marakuja. Nie wiem, co powiedzieć...

Arrow W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach". Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo. - zagaja pierwszy
- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego.
- A co ty robiłeś? - pytają trzeciego
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gówna.

Arrow Jak ludzie jeżdzą metrem kasuja bilety
Jak Chuck Norris jeździ metrem, kasuje ludzi

Arrow W maju 2006 do Polski przyleci Benedykt XVI. Na miejsce spotkania papieża z
wiernymi wybrany został Grunwald - tradycyjne miejsce spotkań Polaków i
niemieckiego duchowieństwa.

Arrow Dziś rano Lech Kaczyński ogłosił ambitny plan dla IV RP, plan dostał
kryptonim AKCJA WISŁA. Akcja ma polegać na pogłębianiu dna i trzymaniu się
koryta.

Arrow Jedzie rajd samochodowy przez Europe.Co 600 km rajd zatrzymuje sie aby
zatankowac paliwo. Po 8000 km tylko jeden samochod nie tankowal
paliwa-ten, w ktorym jechali studenci z Polski. Kierownik rajdu
podchodzi i pyta:
- Sluchajcie, przejechalismy 8000km a Wy ani razu nie tankowaliscie!
Dlaczego????
- Aaaaaa, bo my kasy nie mamy.

Arrow *5 etapów wnikania alkoholu w organizm:***

STADIUM PIERWSZE - MĄDRY

nagle stajesz się ekspertem z każdej dziedziny. Wiesz, że wiesz
wszystko i chcesz przekazywać swą wiedzę każdemu, kto Cię wysłucha.
W tym stadium MASZ zawsze RACJĘ. No i oczywiście osoba, z którą
rozmawiasz, nigdy jej NIE MA. Rozmowa (kłótnia) jest bardziej
interesująca, kiedy obie osoby są w stadium MĄDROŚCI.

STADIUM DRUGIE - PRZYSTOJNY

wtedy zdajesz sobie sprawę, że jesteś najprzystojniejszą osobą w
barze, wszystkim się podobasz i każdy chciałby z Tobą porozmawiać.
Pamiętaj, że jesteś już MĄDRY, a więc możesz porozmawiać z każdym na
każdy temat.

STADIUM TRZECIE - BOGATY

nagle stajesz się najbogatszą osobą na świecie. Stawiasz drinki
wszystkim w barze, ponieważ pod barem stoi twoja ciężarówka - pełna
kasy. Na tym etapie również robisz zakłady, a ponieważ ciągle jesteś
MĄDRY, to wygrywasz. Nieważne ile obstawiasz, ponieważ jesteś
BOGATY... No i stawiasz drinki wszystkim, którym się podobasz - w
końcu jesteś NAJPRZYSTOJNIEJSZĄ osobą na świecie.

STADIUM CZWARTE - KULOODPORNY

w tym stadium jesteś gotów bić się z kimkolwiek, zwłaszcza z
osobami, z którymi się zakładałeś lub kłóciłeś. A to, dlatego, że
nic nie może Cię zranić. No i nie boisz się przegranej, ponieważ
jesteś MĄDRY, BOGATY no i PIĘKNIEJSZY niż cała ta hołota
kiedykolwiek była!

STADIUM PIĄTE - NIEWIDZIALNY

jest to ostatnie stadium pijaństwa. Możesz wtedy robić wszystko,
ponieważ NIKT, CIĘ NIE WIDZI. Tańczysz na stole, żeby zaimponować
tym, którzy Ci się podobają, no a pozostali tego nie widzą. Jesteś
też niewidzialny dla tych, którzy chcieliby się z Tobą bić. Możesz
iść przez ulicę śpiewając ile sił, ponieważ NIKT cię NIE WIDZI i nie
słyszy, a ty jesteś.

*Słowa, które są trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a: *

- Bezsprzecznie.

- Innowacyjny.

- Przygotowawczy.

- Proletariacki.

*Słowa, które są bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a: *

- Konstytucjonalizm.

- Wszystkowiedzący.

- Rozszczepienie jaźni.

- Szczęśliwe zrządzenie losu.

*Słowa, które są absolutnie niemożliwe do wypowiedzenia, gdy jesteś
pijany/a: *

- Dziękuję, nie mam ochoty na seks.

- Nie, dla mnie już piwa nie zamawiajcie.

- Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie.

- Dobry wieczór, panie władzo. śliczne dziś niebo, prawda?

- No nie, dajcie spokój! Przecież na pewno nikt nie chce, żebym
śpiewał(a).


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
laurynz
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zetempe

 PostWysłany: Pią 13:41, 17 Mar 2006    Temat postu: Back to top

Pieknego, cieplego dnia wybral sie do zoo pewien gosc z zona. Zona, naprawdę
atrakcyjna, makijaz, letnia rozowa sukienka spieta paskiem, pończochy
samonośne...Gdy szli pomiędzy klatkami malp, zobaczyli goryla, ktory na ich
widok jakby oszalal i zaczal skakac na kraty, chrzakac, zawisać na jednej
rece, i druga uderzac w czaszke, najwyrazniej niesamowicie podniecony. Maz,
zauwazywszy podniecenie malpy, zaproponował zonie podrażnić go jeszcze
bardziej i zaczal podsuwac pomysly: obliz usta, zakrec tyleczkiem... Zona
wykonywala jego instrukcje, a goryl zaczal wydawać takie dzwieki, ze chyba
obudzilby martwego. "Rozepnij pasek..." (goryl prawie juz rozginal kraty z
napiecia) "a teraz odciagnij sukienkę nad pończochy..." (goryl oszalał
kompletnie). Nagle facet zlapal zone za wlosy, otworzyl drzwi klatki,
wrzucil zone do srodka, zatrzasnal drzwi i powiedzial:



A teraz mu sie wytlumacz, ze boli cie glowa...

#############################

Kobieta leży w śpiączce. Jednego razu jak pielęgniarki ją myły, jedna
zauważyła że jak dotykała jej intymnych miejsc to następowała zmiana na monitorach. Pojawiły się pewne symptomy poprawy. Wyjaśniły to jej mężowi.
- Można by było spróbować seksu oralnego. Wiemy że to dziwnie brzmi ale można spróbować.
Facet wpierw z niechęcią, ale potem się zgodził. Pielęgniarki wyszły z
pokoju, żeby faceta nie peszyć i udały się do pomieszczenia z monitorami.
Po paru minutach EKG zrobiło się płaskie.
Pielęgniarki wpadają do pokoju, a facet właśnie naciąga spodnie i mówi:
- Chyba się zadławiła.

############################

W jednym z londyńskich parków siedzi na ławeczce dystyngowana kobieta. Po chwili dosiada sie do niej obdarty, brudny menel i z zatłuszczonej gazety wyciaga nadgryzioną kanapke.
- Może sie pani poczęstuje? - pyta
- Nie, dziękuje - odpowiada zniesmaczona kobieta.
Po skonsumowaniu tejże kanapki, menel grzebie w pobliskim śmietniku i wyciaga z niego lekko zzieleniały batonik czekoladowy.
- A może cos słodkiego? - pyta grzecznie.
- NIe, DZIĘKUJE - ostrym głosem odpowiada kobieta.
Na to menel:
-Mniemam, że na laseczkę też nie mogę liczyć?

############################

Bigamia, to znaczy o jedną kobietę za dużo. Monogamia tak samo.
* To jest komiczne, że mężczyzna, który się nie musi troszczyć o nic na świecie, żeni się
* Kobieta, to jedyna zdobycz, która czatuje na swojego łowcę…
* Małżeństwo jest jak wizyta w restauracji. Wydaje się, że się zamówiło najlepszą rzecz z karty, do momentu, kiedy się zobaczy, co dostał sąsiad
* Kobiety robią dla swojego wyglądu zewnętrznego to, za co handlarz używanymi autami poszedłby do więzienia
* Jeśli jakaś kobieta później staje się głupia, można być pewnym, że zawsze taka była
* Główną przyczyną wszystkich rozwodów jest i pozostanie ślub
* W Monachium co czwarta kobieta chce się przespać z Roberto Blanco. Pozostałe 3 już to zrobiło.
* Jest tylko jedna rzecz droższa od żony. Była żona.
* Feminizm istnieje tylko po to, żeby brzydkie kobiety zjednoczyć we wspólnotę
* Dopóki lakier na paznokciach nie wysechł, kobieta jest bezbronna
* Dużo kobiet mówi o sobie: Po co powiększać biust? Niech sobie pomniejszą ręce.
* Gentleman broni kobiety tak długo, dopóki z nią nie zostanie sam na sam
* Należy poślubiać tylko piękne kobiety. Inaczej nie ma widoku na pozbycie się ich
* Nie wierzę, że żonaci mężczyźni żyją dłużej niż kobiety. Im się tylko czas bardziej dłuży.
* Szczęśliwy mężczyzna, to taki, który więcej zarabia, niż jego żona jest w stanie wydać. Szczęśliwa kobieta, to taka, która takiego znajdzie.
* Kobiety pracują obecnie jak dżokeje, przewodzą firmom i prowadzą badania z fizyki atomowej. Czemuż nie miałyby kiedyś się nauczyć parkować tyłem?

Bogaty prawnik z renomowanej kancelarii zaparkował swojego nowiutkiego
mercedesa przed głównym wejściem biurowca. Kiedy wysiadał z niego, szykując się do zademonstrowania swojego cacka kolegom z pracy, tuż obok przejechała
nagle wielka ciężarówka urywając całe drzwi... Mecenas błyskawicznie wyciągnął komórkę wzywając policję, a kiedy po chwili zajechał radiowóz, zaczął
natychmiast opisywać policjantowi swoją szkodę:
- Czy pan wie jaką poniosłem stratę?! Mój nowy samochód, dopiero co kupiony, został całkowicie zniszczony. Nigdy już nie będzie taki sam! Nieważne, ile roboty i pieniędzy pochłonie naprawa, nie będzie już nigdy pełnowartościowy...
Kiedy na chwilę przerwał, policjant wtrącił się:
- Wy, prawnicy, to jednak jesteście materialistami.
- Dlaczego pan tak uważa?
- Dlaczego? Przecież razem z drzwiami urwało panu też całe lewe ramię!
- Jezu Chryste, mój Rolex!

Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.


Centrum Moskwy. Na specjalnej windzie Wańka i Mańka malują wieżowiec. Nagle Wańce zachciało się sikać.
- Mańka, jedziemy na dół, lać mi się chce.
- No co ty? Pół godziny minie, zanim na dół zejdziemy. Lej stąd.
- Ale tam, w dole ludzie łażą.
- Słuchaj, wychyl się jak możesz najbardziej, ja cię przytrzymam. Wtedy trafisz do basenu i będzie okej.
Wańka zgodził się. Jednak gdy tylko zaczął sikać, Mańkę zaswędziało w nosie, nie mógł powstrzymać się od kichnięcia i wypuścił Wańkę, który spadł w dół niczym głaz.
Po trzech latach w jednej z kafejek w Paryżu siedzą sobie trzy kobitki i rozmawiają:
- Najbardziej napaleni faceci są we Włoszech! Jeden taki trzy dni za mną łaził, kwiaty nosił, do knajpy zapraszał...
- Nie - mówi druga. - Najbardziej napaleni są w Meksyku. Jeden Meksykanin łaził za mną cały tydzień, dobierał się do mnie, obłapywał...
- E, co wy tam wiecie - mówi trzecia. - Najbardziej napaleni faceci są w Rosji. Idę sobie kiedyś przez centrum Moskwy i słyszę nad głową jakiś szum. Patrzę, a tam gościu na mnie leci, rozporek rozpięty, oczy wybałuszone, trzyma się za członka i krzyczy: "Kuuurrrrrwwwaaaa!"


Czarnoskóry pracował w Polsce przy wycince drzew i spotkał go przykry wypadek: odrąbał sobie palca środkowego u ręki. Poszedł do chirurga i prosi, aby przyszyć mu palca. Lekarz:
- Mam ma tylko białe palce.
- No dobra, niech będą białe. Nazajutrz Murzyn jedzie tramwajem i słyszy za sobą:
- Patrz, kominiarz od dziewczyny wraca!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
KiRi
Administrator
Administrator



Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebieskie dachY

 PostWysłany: Pią 14:20, 31 Mar 2006    Temat postu: Back to top

chuck norris wymiękł i zrobił się nudny..
patrzcie na to:

Chuck Norris policzył do nieskończoności. Dwa razy.
Jarosław Kaczyński robi to samo. Na palcach jednej ręki.

Teoria ewolucji nie istnieje. Tylko lista stworzeń, którym Chuck Norris pozwolił żyć...
...na polecenie Jarosława Kaczyńskiego.

W domu Chucka Norrisa nie ma drzwi. Tylko ściany, przez które przechodzi.
Jarosław Kaczyński nie przechodzi przez ściany. One się przed nim rozstępują.

Chuck Norris może podzielić przez zero.
Mimo to wie, że sam jest zerem. Świetnie wie, przy kim.

Chuck Norris zamówił big maca w Burger Kingu. I otrzymał.
Jarosław Kaczyński nie musi niczego zamawiać. Energię czerpie z kosmosu.

Niektórzy noszą koszulki z Chuckiem Norrisem.
Chuck Norris nosi koszulkę z Jarosławem Kaczyńskim.

Nie od razu Kraków zbudowano? Chuck Norris zbudował. Dostał takie polecenie.
Od Lecha Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński nie zajmuje się takimi drobiazgami.

Bóg rzekł: "Niech stanie się światłość". Chuck Norris na to: "Mówisz i masz"...
...i gorzko tego pożałował. Nie zauważył stojącego obok stwórcy Jarosława Kaczyńskiego.

Chuck Norris gra w rosyjską ruletkę z całkowicie nabitym rewolwerem. I wygrywa.
Jarosław Kaczyński robi to samo z dwoma rewolwerami.

Chuck Norris jest tak twardy, że słucha Mandaryny.
Jarosław Kaczyński jest tak twardy, że Mandaryna słucha jego.

Nie istniala inkwizycja. To byl Chuck Norris.
Nie istnieje koalicja. To jest Jarosław Kaczyński.

Chuck Norris jest niewidzialny dla radarów.
Jarosław Kaczyński jest niewidzialny dla Leppera.

Chuck Norris dogłębnie rozumie psychikę i logikę zachowania kobiet.
Jarosław udoskonalił tę sztukę na koty i inne zwierzęta.

Chuck Norris kopie się z koniem.
Jarosław Kaczyński dyskutuje z Romanem Giertychem.

Bóg chciał stworzyć świat w 10 dni. Chuck Norris dał mu 6.
A tak naprawdę 7, ale Jarosław Kaczyński powiedział, że w niedzielę się nie pracuje i Bóg się dostosował.

Chuck Norris ma dwie prędkości: Chodzenie i Zabijanie.
Jarosław Kaczyński decyduje, którą ma włączyć.

Chuck Norris potrafi trzasnąć obrotowymi drzwiami.
Jarosław Kaczyński potrafi zaskrzypieć wodnym łóżkiem.

Co Chuck ma pod brodą? Kolejną pięść
Co Jarosław Kaczyński ma pod brodą? Pasek od spodni.

Tylko Chuck Norris potrafi polizać swój łokieć.
Tylko Jarosław Kaczyński potrafi pocałować klamkę stojąc wyprostowany.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
KiRi
Administrator
Administrator



Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebieskie dachY

 PostWysłany: Śro 23:51, 17 Maj 2006    Temat postu: Back to top

Są dwa okopy: niemiecki i polski.
I tak walczą ze sobą, strzelają się ale jak na razie żadna ze stron nikogo
nie trafiła.
Aż wreszcie jeden z polaków powiedział:
- Te jakie jest najpopularniejsze imię niemieckie?
- Hmmmm... Może Hans?
- O! Dobre! Krzykniemy Hans, i może jakiś jeleń się wychyli to go
zastrzelimy.
No i wołają:
- Hans!
- Ja!? - Szwab się wychylił... JEB! Dostał kulkę.
- Hans!
- Ja!? - JEB! Następny...
- Hans!
- Ja!? - JEB!
I tak ich powybijali, zostało tylko kilku...
Siedzą te szwaby i myślą:
- Może my też tak zrobimy?
- Ja! Jakie jest popularne imię polskie?
- Może Zdzichu?
- Ja gut!
I ryczą:
- Żdżychu!
- (cisza)
- Żdżychu
- (cisza)
- Zdżychu!
- Zdzicha nie ma jest na wakacjach... To ty Hans?
- Ja!
- JEB

**********

z bash'a:

<biesiak> prze..ebane jest miec ojca informatyka..Hrm
<biesiak> ostatnio moj jak sie schlał to zamknal sie w kiblu i jak ktos pukal to krzyczal 'error, error!!'

<qrdi> Polska to takie dziecko z downem, trzeba je kochać ale cudów to nie należy się spodziewać


<uno> ho ho, 14 lat i juz po seksie
<kunio14> no... kurde no moglbym to robic caly czas ale niestety nie mozna Uśmiech kwaśny
<uno> fakt, to wkurza. a z kim robiles?
<kunio14> Pytajnik co z kim??
<uno> no sex, z kim uprawiałeś?
<kunio14> to do tego potrzeba kilka osób Pytajnik?


<TBH> Den, czytałeś biblie?
<Den> Czekam az sfilmują


<wlodzio> 1000111000111010111010101001111101011101011100000110101
<wlodzio> 10000011001010000011101000000?
<wlodzio> 111110000010!!
<saDammy> To może być prawda...


<WUjek> "zgon party"
<Wujek> jedziesz na takie cos...
<Wujek> gadasz z Bladym...
<Wujek> a na drugi dzien Ci sie pyta czemu Cie nie bylo
<Wujek> to jest impreza


<ricq> hehe a znacie 5 afrykanskich zwierzat?
<qra> lew, slon, i trzy zyrafy

<moonshit> napisz cos smiesznego a jednoczesnie budującego i krótkiego
<mogster> bob budowniczy


<ellycaer> Ostatnio przeskanowałem sobie porty
<ellycaer> i znalazłem 50zł w kieszeni


<TmK> Jakiego masz kompa
<GoGo> Srebrnego
<TmK> No ale jaki jest Pytajnik
<GoGo> Szybki
<TmK> Kur** no , ty mnie nie rozumiesz
<TmK> Jaki masz procesor ?
<GoGo> Siwy
<TmK> Kur*aaaaaaa
<TmK> Ile masz ram ?
<GoGo> Jedną, kupiłem dzisiaj bo tylko rama była , nie było delmy
<TmK> jezu , a ile masz lat Pytajnik
<GoGo> Dali mi 3 , jeszcze 1 rok i wychodze
<TmK> Nie kapuje cie koleś
<GoGo> Wiem , rudy na mnie wykapował

<kurookami> kobieta zmienną jest
<kurookami> więc można po niej różniczkować


<swobodny> dziś chciałem z moją panną 0110 1001
<swobodny> ale niestety ma #FF0000 i odechciało mi sie


<Ciri> Znaleziono psa - wyżeł, szara sierść. Smakował jak kurczak.


<ChopS> mam genialny pomysł jak uzyskać wodór z wody
<ChopS> bierzesz akwarium, nalewasz wode, czyli 'h2o'...
<ChopS> potem wkładasz rybki
<ChopS> rybki oddychają tlenem, czyli 'o'... i zostaje czyste 'h2'
<ChopS> po pewnym czasie masz akwarium pełne wodoru


<franek> Heh ostatnio wreszcie zaczalem czytac. Jestem juz na 458 stronie
<anni> A co czytasz?
<franek> Telegazete


<Hrumque> dzisiaj pytam matki co robi bo nogi jej tylko wystawaly z szafki...
<Hrumque> a ona na to "googluje za opiekaczem"


<xal>masz moze jakis pomysl jak 'przeciazyc' karte dzwiekowa?
<gotrek>wlacz mandaryne


<barkbear> Gawel, umrzesz za 7 dni
<gawel> ale roboczych?

**********

Lekcja języka niemieckiego. Pani prosi dzieci, by któreś powiedziało jakieś zdanie po niemiecku. Jasio wstaje i mówi:

-Posdrafiam fszyskich Polakuf.

**********

Mały Jasio oglšda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka

- Mamo czy to mój mózg?

- Nie synku, jeszcze nie....

**********

Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki?

- Ładnie wygladam?

A co mówi mężczyzna po wyjściu z łazienki?

- Lepiej tam nie wchodź.

**********

- Tato, a kto to jest alkoholik?

-Widzisz synu te cztery brzozy? Alkoholik widzi osiem.

- Tato, ale tam sa dwie...

**********

Artykuł w jednej z francuskich gazet... "Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"

**********

Wpadaja dresiarze do wsi i pytaja o soltysa. Ktos z miejscowych wskazal
dom po srodku wsi. Wpadaja do soltysa a tam na ganek wychodzi facio w
kufajce, na szyi ma dwa zlote lancuchy na kazdym palcu sygnet, a z
kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarowek. Przeladowali bron i
pytaja skad to wszystko ma. Soltys mowi:
- no nie uwerzycie chlopaki. Ide sobie przez las z psem na spacerze
a tu nad brzegiem jeziora lezy jakis facet w trupa pijany i ma to
wszstko przy sobie. No to go obrobilem, na koniec zerznalem w dupe i
poszedlem do domu.
Chlopaki patrza pytajacym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do
soltysa, przyglada sie chwile blyskotkom i mowi:
- to nie moje.

**********

Mężczyzna około 40-tki pomykał szosą w swoim nowiutkim Porsche. Kiedy już dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, we wstecznym lusterku zobaczył charakterystyczne czerwono-niebieskie migające światełka.
Pewien mocy swojego samochodu ostro przyspieszył, ale wóz policyjny nie dawał za wygraną. Po chwili zdał sobie jednak sprawę, że w ten sposób może przysporzyć sobie wielu kłopotów i zjechał na pobocze.
Policjant podszedł do niego, bez słowa sprawdził prawo jazdy i powiedział:
- To był dla mnie długi dzień, zbliża się koniec mojej
zmiany, na dodatek jest piątek trzynastego. Mam dość papierkowej roboty, więc jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie to może Pan odjechać bez mandatu.
Mężczyzna pomyślał chwilkę i powiedział:
- W zeszłym tygodniu moja żona zostawiła mnie dla jakiegoś policjanta. Bałem się, że chciał mi ją pan oddać.
- Życzę miłego weekendu - powiedział policjant

**********

Brzechwa z Mickiewiczem...erotycznie Wink))

LOKOMOTYWA

Słuchaj dzieweczko! - ona nie słucha.
Przesunął więc ręką od piersi do brzucha.
Buch - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Ty żeś to w nocy? To ty Jasieńku?
Jam ci najdroższa! - Więc wchodź pomaleńku!
I wszedł w nią powoli jak żółw ociężale.
Ruszył - dwa razy - wolniutko, ospale.
Szarpnęła się trochę - przyciągnął z mozołem,
Nogami się zaparł o krzesło za stołem...
I teraz przyspieszył, i pchnął nieco prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd?
Na wprost!(Klęczała wygięta w pozycji "na most").
A on ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las
I śpieszy się, śpieszy, by zdążyć na czas.
Aż łóżko turkoce i krzesło też puka,
A Jasiu ją stuka, i stuka, i stuka.
Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal
Wyjmował i wkładał ten narząd jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana
Legła na plecach, uniosła kolana
Zdziwiona tym wszystkim, co się z nią dzieje.
Pyta się Jaśka, pyta i śmieje:
A skadże to, jakże to, czemu tak gnasz!?
A co to to, co to to, co ty mi pchasz!?
Że wali, że pędzi, że bucha, buch, buch!?
Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch!
I gna ją, i pcha ją, i akcje swą toczy,
I tłoczy ją Jasiu uroczy, i tłoczy
Nagle... świst. Nagle... gwizd. Buchnęło... buch!
I stanął już ruch.
Oj, gdzie mi zniknąłeś! Chcę jeszcze Jasieńku!
Próbuje go znaleźć ręką po ciemku.
A on już bez ducha, mały, skulony
Śpi nieboraczek, choć akt nie skończony.
Więc strzela biedna wokoło oczyma
I dziwi się temu, co w ręce trzyma.
I płacze, narzeka na los swój niewieści,
I w końcu się sama ze sobą pieści.
A Jasiu? Znał prawdy nieznane dla ludu,
Przeczytał Wisłocką i chciał teraz cudu.
Sądził, że starczy ta szybkość, ten ruch,
Technika, pozycja i owo "buch, buch",
By zaspokoić ją w zupełności.
A on ją rozpalił tylko do białości,
Czyżby Jaś patrzył tylko na siebie?
A może kondycji zabrakło w potrzebie?
Jak braknie żaru na dłużej w iskierce.
Nieważne - prócz ch..a miej także i serce!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
jacinho




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bykowina

 PostWysłany: Sob 8:49, 20 Maj 2006    Temat postu: Back to top

hehehehe, troche sie posmialem Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
escalade




Dołączył: 29 Maj 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ruda Śląska

 PostWysłany: Śro 21:08, 31 Maj 2006    Temat postu: Back to top

z innej beczki:
Co ma wspołnego Minister Edukacji Roman Giertych ze szkołą?

Odp: Młodzież ( jakąą to już wiecie)

A dlaczego budynek Sejmu jest okrągły?
Odp. A czy widzieliście kiedyś kwadratowy cyrk?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
KiRi
Administrator
Administrator



Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebieskie dachY

 PostWysłany: Pią 20:57, 16 Cze 2006    Temat postu: Back to top

Teraz sobie poużywam... Smile



Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi Jaśkowi:- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do chaty. Matka na to:- Jasiu k...wa co żeś zrobił ty baranie, natychmiast idź sprzedaj tego misia.Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadkaw łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukaniedo drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta(J) - Kup pan misia(F) - Spadaj chłopcze(J) - Bo będę krzyczał(F) -Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij(J) - Oddaj misia(F) - Nie oddam(J) - Oddaj bo będę krzyczałSytuacja powtarza się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalujeszcze przytargał). Matka do Jasia:- Jasiek chyba Bank obrąbałeś, natychmiast do księdza idź się wyspowiadać.Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:- Ja w sprawie Misia,- Spier..... już nie mam kasy.

*****

Pijani studenci podchodzą do taksówkarza:
- Panie kochany, zawieziesz nas do akademika za dychę?
- Coście, zwariowali, nie opłaca mi się!
- A za trzy, cztery?
- Dobra, wsiadajcie.
Podjeżdżają pod akademik.
- Jesteśmy na miejscu - mówi taksówkarz.
Jeden student odwraca się do kolegów i mówi:
- No to chłopaki trzy, cztery...
- Dzięęęęęękuuuuuujemyyyy!

*****

Mała amerykańska dziewczynka przychodzi rano do kuchni i widzi półnagiego mężczyznę, który grzebie sie w lodówce.
Dziewczynka: Czy pan jest naszym nowym babysitter?
Mężczyzna: Nie. Ja jestem nowym motherfucker.

*****

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
-Niech mnie pan wykastruje!
Lekarz spojrzał na faceta... przystojny, widać zna się "na rzeczy", więc pyta:
-Jest pan pewien?
-Tak, proszę mnie wykastrować!
No to dostał skierowanie, wykastrowali go, potem ten sam lekarz się go pyta:
-Mam pytanie: dlaczego?
-To przez religie mojej narzeczonej. Powiedziała, że muszę się...
-...obrzezać??
-Właśnie!
A co ja powiedziałem?

*****

Jedzie dwóch pedałów samochodem, nagle buch - wpada na nich z tyłu samochód. Kierowca wychodzi, przeprasza bardzo i gęsto się tłumaczy, że nie zauważył. Jeden pedał mówi do drugiego:
- Gieniu, dzwoń na policję!.
Facet krzyczy:
- Panowie, poczekajcie.
Poszukał w kieszeniach, wygrzebał 50zł, daje im, ale dalej jeden mówi do drugiego:
- Gieniu, dzwoń na policję!.
No to znowu facet grzebie w kieszeniach, znalazł w sumie 200zł ale dalej słyszy:
- Gieniu, dzwoń na policję!.
Facet zdesperowany znalazł jeszcze w swoim samochodzie w sumie 300zł, ale cały czas:
- Gieniu, dzwoń na policję!.
Facet się wkurzył, schował pieniądze i krzyczy:
- Dobra, a ch... wam w dupę!
A pedał:
- Gieniu, czekaj, pan chce się dogadać!

*****

Siedzi facet w tramwaju i zajada czereśnie. Na przystanku wsiada do tramwaju młoda dziewczyna i siada naprzeciwko niego. W pewnym momencie facet pstryka jej pestką między nogi i mówi:
- 1:0!
Dziewczyna wyciąga z siatki woreczek z czereśniami, po chwili pstryka pestką między nogi faceta i mówi:
- 1:1!
- Nieprawda, bo słupek!

*****

Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i mówi :
- Chciałabym mieć takie futro ...
Na co mąż zza gazety :
- To zryj whiskas.

*****

Podczas bara bara malzonki z kochankiem rozlega sie gniewne pukanie do drzwi.
- To maz wrocil! - mowi zona.
Przerazony kochanek wybiega na balkon, przesadza jednym susem barierke,
zwiesza sie na rekach i z przymknietymi oczyma oczekuje switu, aby ocenic
wysokosc czekajacego go nieuchronnie skoku w kamienista przepasc...
- Co pan tu robi?! - pyta o swicie dozorca.
- Wisze... - odpowiada nieszczesny kochanek.
- No to wis pan sobie, wis... Tylko moglbys pan nogi podkurczyc, bo
zamiatac podworka nie moge.

*****

Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
- Wszyscy nienormalni proszę wstać!
Nikt się nie rusza, po dłuższej chwili wstaje jeden student.
- No proszę! - mówi ironicznie profesor - czemu uważa się pan za nienormalnego?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi było, że pan profesor tak sam stał...

*****

NiedŹwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka. Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać ?
- No pewnie.
- To wsiadaj. Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedŹwiadek poczuł mocny ucisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu ? Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem. Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedŹwiadka. W końcu szczęliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedŹwiedŹ chcesz się przejechać ?
- No pewnie. Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny ucisk i mokro. Szczęliwy pyta się niedŹwiadka:
- Ty niedŹwiedŹ, zlałeś się ze strachu ? Na to niedŹwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem. Zając szczęliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.

*****

Zajączek mieszkał z misiem i zawsze jak wracał z dyskoteki to misiu go bił. Któregoś dnia planując wyjście na dyskotekę ostrzega misia:
- Słuchaj miś, dziś idę na dyskotekę i jak wrócę pijany, masz mnie nie bić!
Miś zgodził się. Następnego dnia rano zając budzi się z podbitym okiem i biegnie do misia:
- Przecież obiecałeś, że mnie nie uderzysz.
- Słuchaj zając. Przyszedłeś jak bela pijany - ja nic. Zwyzywałeś mnie od najgorszych - ja nic. Zacząłeś mnie bić - ja nic. Ale jak wziąłeś mój talerz z kolacją, nasrałeś, powbijałeś w to zapałki i powiedziałeś, że jeżyk się wprowadza to nie wytrzymałem...

*****

W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak. - Pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz. - Masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił:
- Panie, daj pan dwie, jej mama też podobno niezła laska.
Po gościnie dziewczyna robi chłopakowi wyrzuty:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym ciebie nie zaprosiła.
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, to bym nigdy do was nie przyszedł!

*****

Jasiek zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował, wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak, kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Syn zauważył, jak matka patrzy na Justynę i kiedy byli sami powiedział:
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna pyta się Jaśka:
- Słuchaj, nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny, nie piszę też, że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć."
Odpowiedź przyszła parę dni później.
"Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła. Buziaczki, mama"

*****

- Znalazłem fifkę pod szafa! Kiedy ty skończysz z narkotykami?
- Jakie narkotyki! Uwierz mnie od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoja przeszłością, jesteś jedyną którą kocham.
- Jestem twoim ojcem!

*****

Dwie zakonnice w sklepie mięsnym:
jedna - proszę dwie parówki
druga - weź trzy, jedną zjemy!

*****

W poczekalni siedziala kobieta z dzieckiem na reku i czekala na doktora. Gdy ten wreszcie przyszedl, zbadal dziecko, zwazyl je i stwierdzil, ze bobas wazy znacznie ponizej normy.
- Dziecko jest karmione piersia czy z butelki? - spytal lekarz.
- Piersia - odpowiedziala kobieta.
- W takim razie prosze sie rozebrac od pasa w gsre.
Kobieta rozebrala sie i doktor zaczal uciskac jej piersi. Przez chwile je ugniatal, masowal kolistymi ruchami dloni, kilka razy uszczypnal sutki. Gdy skonczyl szczegslowe badanie, kazal kobiecie sie ubrac i powiedzial:
- Nic dziwnego, ze dziecko ma niedowage. Pani nie ma mleka!
- Wiem - odpowiedziala - jestem jego babcia, ale ciesze sie, ze przyszlam.

*****

Wchodzi kobieta do apteki i mowi do aptekarza, ze chce kupic arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chce otruc mojego meza, ktory mnie zdradza.
- Droga pani, nie moge pani sprzedac arszeniku, aby pani zabila meza, nawet w przypadku gdy ma on sex z inna kobieta.
Na to kobieta wyciaga zdjecie na ktorym jej maz kocha sie z zona aptakarza.
- Oooo! - mowi aptekarz - Nie wiedzialem, ze ma pani recepte!

*****

Żona do meża:
- Wyobraź sobie kochanie, że dzisiaj w metrze trzej mężczyźni ustąpili mi miejsca.
- I co? Zmieściłaś się?

*****

Siedzi ojciec z nieco przytępawym synem i strofuje go:
- Ty! Ty... ty jesteś głupi jak ten stół! - i dla oddania powagi parokrotnie stuka w przedmiotowy stół. Synek patrzy się tępym wzrokiem na tatusia i mówi:
- Tato... Otwórz... Ktoś puka...

*****

Facet wybral się na ryby. Gdy wypłynął łodzią w morze, z wody wynurza się rekin i ze złowieszczym uśmiechem pyta:
- Co, na rybki?
- Na grzyby!! Jak Boga kocham ze na grzyby!!

*****

Przychodzi facet do apteki, pokazuje dłoń i mówi:
- Pięć.
- Co pięć? - pyta aptekarz
- Pięć tabletek viagry. Zaprosiłem pięć fajnych lasek na wieczór.
Następnego dnia ten sam facet przychodzi znowu i pokazuje dwie dłonie.
- Co? Dziesięć? - pyta aptekarz
- Nie, krem do rąk. Nie przyszły...

*****

O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon.
Profesor dobiera i słyszy:
- Śpisz?
- Śpię - odpowiada zaspany profesor.
- A my się k*rwa jeszcze uczymy!

*****

- Jak się nazywa osoba, która wyjeżdża do pracy na zachód?
- Westman.
- A wyjeżdżająca do pracy na wschód?
- Eastman.
- A gdy pracuje w kraju?
- Tuman.

*****

Siedzi sobie facet w barze i czyta gazetę, a przed nim stoi zupa. Nagle do baru wpada drugi facet, strasznie głodny. Widzi że ten czytający gazetę nie pilnuje zupy, więc siada obok, bierze łyżkę i zaczyna jeść. Gdy już prawie wszystko zjadł, zauważa na dnie talerza... grzebień. Tak go ten grzebień obrzydził, że zwymiotował wszystko do talerza. W tym momencie drugi facet podnosi głowę z nad gazety i pyta:
- Co, pan też doszedł do grzebienia?

*****

- Panie doktorze, mam problem - czlonek mi nie staje!
Doktor ujal czlonka w dlon i naprezyl.
- Przeciez staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku.
Doktor poruszal troche reka i wytrysk nastapil.
- No i czego Pan jeszcze chce?
.
.
.
.
.
.
.
.
- Buzi.

*****

Lot do Honkongu. W samolocie pewien człowiek cierpi na chorobę lokomocyjną. Napełnił już prawie całą torebkę. Stewardesa widząc to poszła po nową dla niego. Wróciła i zauważyła że wszyscy wokół wymiotują tylko nie on. Podchodzi do niego i się pyta:
- Proszę pana co się stało że wszyscy wokół żygają tylko nie pan?
- a wie pani. Zaraz by mi się zaczęło wylewać więc trochę upiłem....

*****

Po dobrej imprezce wracają trzy podpite koleżanki, w pewnym momencie zachciało im się sikać a ze na ulicy był duży ruch i przechodziły obok cmentarza zdecydowały się przeskoczyć przez mur. Kucnęły jedna tu, druga tam i sikają nagle zrywa się wichura, burza pioruny, więc wystraszone uciekają przez cmentarz, krzaki, płot i do domów. Następnego dnia ich mężowie spotykają się przy piwku, po paru mocnych jeden zaczyna:
- Znamy się już długo to powiem wam chłopaki że wydaje mi się że mnie żona zdradza! Wczoraj wieczorem wróciła do domu późno, podpita a na dodatek w podartych rajstopach.
Drugi mówi:
- Eeee, to nic moja chyba też mnie zdradza, mało że wróciła późno i w podartych rajstopach to jeszcze bez majtek!
Trzeci mówi:
- Panowie to wszystko nic: moja wróciła, późno, podpita, bez rajstop i majtek, a na dodatek miała taka fioletowa szarfę na sobie: Nigdy Cię nie zapomnimy - Koledzy z Gdyni!

*****

Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty.
- Dlaczego nie chodzisz już na ryby?
- Żona mi nie pozwala.
- Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię:
- I to ma być moja żona? Taki hipopotam?
Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolna i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody!
Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi:
- A do diabła z rybami!

*****

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!!

*****

Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 6x7!
Tata: - Przecież to jest jeden ch..!
- Też tak powiedziałem!!

*****

Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają nagle dziewczyna:
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?

*****

Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwoch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco:
- Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć...

*****

Uciekają partyzanci, gonią ich Niemcy. Wpadli do obory, patrzą skóra z krowy leży na słomie, no to bach, Franek poszedł w przód, Józek w tył i udają krowę. Niemcy wpadli do obory, zobaczyli zachudzone zwierzę, a że to gospodarny naród, to postanowili coś z tym zrobić. Franek (ten z przodu) z przerażeniem szepce do Józka:
- Jezus Maria, oni kubeł siana niosą, co robić ?
- Jedz Franiu jedz, bo się wyda.
Wściekły Franio zeżarł co mu dali i widzi, że idą z dokładką.
- Jezus Maria, oni drugi kubeł siana niosą, co robić ?
- Jedz Franiu jedz, bo się wyda.
Zeżarł, a za chwilę:
- Rany Boskie oni z wiadrem wody idą. Co robić ?
- Pij Franiu pij, bo się wyda.
Wypił, i jak głupi rechocze. Pyta się Józek:
- Ty, Franek z czego tak rechoczesz ?
- Trzymaj się mocno Józiu. Oni byka prowadzą !

*****

Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.
- Taa ? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodźmy do krówek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodzą do krówek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziała ?
- Że daje 10 litrow mleka a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde ! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek a tu "Chron,chron!"
- A ta co powiedziała ?
- Że daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3.
- O ja pier.... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta: "Meeeee!"
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany...

*****

Kiedyś, nie tak dawno temu żył sobie pewien młody gość, który lubił jeść kapustę z grochem. Oczywiście wiadomo jaka reakcja następowała w jego organizmie, krótko po spożyciu owej skądinąd wyszukanej potrawy. Pewnego dnia spotkał dziewczynę i się w niej zakochał, ze wzajemnością. Kiedy zdecydowali się pobrać, młody człowiek uzmysłowił sobie że nie może już więcej jeść grochu z kapustą, i będzie to jego poświęcenie za znalezienie szczęścia osobistego. Po krótkim czasie ożenił się. Trzy miesiące minęły i młody człowiek powracając do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mógł nie zauważyć pociągającego i miłego dla nosa zapachu grochu z kapustą, aż zakręciło mu się w głowie, nie namyślając się długo wszedł do knajpki i zamówił jeden za drugim aż trzy talerze swojego przysmaku, wiedząc, że ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawić na świeżym powietrzu. Oczywiście po drodze sobie wesoło popierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów już nie zostało w żołądku.
Żona przywitała go od progu i wyglądała na podekscytowaną:
- Kochanie mam dla ciebie niespodziankę, którą dostaniesz przy obiedzie!
Po czym zakręciła mu chusteczkę na głowie, i niewidzącego nic pociągnęła do stołu. Musiał jej obiecać, że absolutnie nie będzie podglądał, aż ona nie zdejmie mu chusteczki z oczu. Gdy żona już miała odsłonić mu oczy, w tym samym momencie zadzwonił telefon. Mąż się ucieszył, bo nagle poczuł że znowu ma ochotę na wypuszczenie następnego, żona jeszcze raz kazała mu obiecać że nie będzie podglądał i poszła odebrać telefon, on wykorzystał ten moment podniósł jedną nogę i z ulgą wydał odstrzał. Nie tylko, że był on głośny ale również i śmierdział jak tuzin zgnitych jajek. Facet miał problemy przez moment ze znalezieniem tchu, więc pomacał za serwetką i rozdmuchał powietrze wokół siebie, po tym jednym poczuł się znacznie lepiej, ale następny już czekał, nie zastanawiając się długo, mąż podniósł drugą nogę i sruuuuu, następny wyleciał mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej śmierdzący, więc musiał się odwachlowywać rękami przez dobrą chwilę zanim smród opuścił go. I znowu poczuł, że mu się zbiera, tym razem pierdnął tak głośno, że było słychać pobrzękiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiędły. Cały czas przysłuchiwał się czy żona już kończy rozmowę i dotrzymując przyrzeczenia nie podglądał co żona przygotowała mu na obiad. Przez następne 10-ęć minut mąż podpierdywał sobie, a że smród był za każdym razem okropny, więc musiał się odganiać od niego serwetką. Kiedy usłyszał że żona odkłada słuchawkę szybko położył serwetkę na kolanach, uśmiechając się z zadowolenia i udając niewinnego. Żona przepraszając, że tak długo musiał czekać i upewniając się, że nie podglądał, zdjęła mu chusteczkę z oczu i wykrzykneła radośnie:
NIESPODZIANKA!!!
Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczył stół zastawiony a przy nim tuzin gości siedzących i czekających na rozpoczęcie imprezy imieninowej.

*****

Siedzi facet przy barze nad kieliszkiem whisky i zawodzi:
-Tego sie nie da wytlumaczyc... Oj, nie da sie tego wytlumaczyc...
Barman ciekawy o co chodzi probuje dociekac:
-Panie, powiedz pan, moze jakos razem wytlumaczymy...
-Nie, nie probuj pan, tego sie po prostu nie da wytlumaczyc.
-Ale opowiedz chociaz !
-Dobra. Wiec tak. Jestem rolnikiem ( choc to chyba widac ) i dwa dni temu
poszedlem do obory wydoic krowe. Zaczalem doic, a tu nagle cos mnie
kopnelo. Wiec wzialem kawalek sznurka, i przywiazalem krowie obie tylne
nogi do palikow. Ale za pare minut znowu mnie cos kopnelo, wiec
przywiazalem do palikow rowniez przednie nogi krowie. Mysli pan, ze to cos
dalo ? Gdzie tam, za chwile znow mnie cos chlasnelo - mysle - ogon. Wiec
dobra. A ze nie bylo juz palikow - pomyslalem, ze przywiaze ogon do belki
przy stropie. Sznurka rowniez juz nie bylo, wiec zdjalem ze spodni pasek.
Stanalem na stolku, unioslem krowie ogon do belki pod sufitem, podnioslem
pasek i w tym momenci spadly mi spodnie. I do obory weszla zona. I tego
sie nie da wytlumaczyc.

*****

Przyszedł facet do burdelu
- Dzień dobry chcialbym zamówić sobie panienkę.
- Proszę tu jest cennik - mowi burdelmama.
- Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
- Niech pan pokaże ile ma.
- ...
- Uuuu za tą forse to żadnej panienki pan nie dostanie jedynie może być pan Marian
- No jak ma być to niech będzie - odparl facet.
Zeszli do kotlowni do palacza Mariana
- Panie Marianie klient do pana!
Pan Marian odstawil wiadro z węglem szufle zdjąl spodnie i wypiął się w strone klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tlustego i zarośniętego Mariana próbuje się do niego dobrać ale nie bardzo wie jak.
Mówi więc:
- Ty może byś mi pomógł?
Na co Marian odwrócił głowę wypluł papierosa zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
- KOCHAM CIĘ...

*****

Wzywa komendant dwóch policjantow i mówi:
- Dowiedziałem się Panowie bardzo niepokojącej rzeczy, a mianowicie, że używacie wyrazów, których znaczenia nie rozumiecie.
Na to jeden z policjantow:
- Do mnie to alibi?
A komendant:
- Nie ulega frekwencji.

*****

Blondynka dostała od narzeczonego na urodziny nowy supersamochód. Wyjechała za miasto i rozbiła się. Samochód nadawał się do kasacji. Na miejsce zdarzenia przyjechała policja; zapłakana blondynka podbiega do policjantów:
- Proszę, zróbcie coś, aby samochód znów wyglądał normalnie, narzeczony mnie zabije!
- No więc, musi pani dmuchać w rurę wydechową, a wtedy samochód się wyprostuje. - odpowiedział policjant.
Blondynka kładzie się za samochodem i zaczyna dmuchać w rurę. Po pewnym czasie obok zatrzymuje się inna blondynka i pyta się:
- Koleżanko, co ty robisz?
- Dmucham w samochód, aby się wyprostował i normalnie wyglądał. - odpowiada blondynka.
- Ha, ha, ha! - śmieje się druga blondynka.
- Dlaczego się śmiejesz?
- Nigdy ci się to nie uda!
- Dlaczego?
- Ponieważ masz otwarte okna w samochodzie!

*****

Malzenstwo 90latksw wybralo sie do doktora. Najpierw wchodzi facet. Lekarz pyta go jak minal mu dzis dzien. On na to:
- Wspaniale Bsg jak zwykle byl dla mnie dobry. Gdy wszedlem dzis do lazienki zapalil mi swiatlo, a jak skonczylem to zgasil.
Doktor pokiwal glowa, dal tabletki i kazal wejsc zonie. Powiedzial co przed chwila uslyszal od jej meza, a ta momentalnie zerwala sie z miejsca i biegnie w kierunku drzwi.
Lekarz:
- Zaraz nie skonczylem z pania jeszcze, co sie stalo?
Na to kobieta:
Ten sku......... znowu nasral do lodswki!"

*****

Polska jesien, deszcz zacina, zimno, ponuro. Przez miasto jedzie Mercedes, klasa S. Zatrzymuje sie na skrzyzowaniu na swiatlach obok kosciola. Kierowca opuszcza szybe, a pod kosciolem z czapka w dloni stoi sobie chudziutki facio, istna bida. Kierowca Mercedesa pyta:
- Jszek? Jszek, to ty?
- Heniek?
- Jszek, kope lat, wsiadaj, co bedziesz tak na deszczu stal, podrzuce cie.
Jada. Jszus rozglada sie ciekawie i po chwili mswi:
- Widze, ze u Ciebie dobrze.
- Co ty, nie jest dobrze. Interesy nie ida. Zbankrutowaly trzy moje firmy, stara rozwalila nowa bryke, csrka uczyc sie nie chce, to wyslalem ja do Oxfordu, a tam skubne3a mnie na 20 patoli z karty kredytowej. Jak wrsci, to jej... No, ale co u Ciebie Jszek?
- No wiesz, trzy dni nic nie jadlem...
- No co ty Jszek, tak nie mozna. Zmus sie Jszek, zmus!

*****

Miller wizytuje szkole dla uposledzonych umyslowo dzieci. Wchodzi z nauczycielka do klasy, dzieci siedza i sie patrza.
- No dzieci - mswi nauczycielka - kogo do was przyprowadzilam?
W klasie cisza.
- No dzieci, Kim jest ten pan??
.
.
.
.
- NOWY??

*****

Na plazy siedzi facet otoczony ladnymi panienkami w strojach bikini.
Panienki proponuja mu:
- Jak puscisz baka, to zdejmiemy staniki.
Facet napina sie i puszcza baka. Panienki zdejmuja staniki i mswia:
- Jak puscisz drugiego baka, to zdejmiemy majtki.
Facet napina sie i puszcza znowu baka. Panienki zdejmuja majtki i znsw proponuja:
- Jak puscisz serie baksw, to pozwolimy sie dotknac.
Facet napina sie i puszcza serie baksw, po czym wyciaga reke zeby dotknac panienki. W tej samej chwili ktos lapie go za ramie i mswi:
- Kowalski, nie dosc, ze spicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie.

*****

Stoją dwie krowy na łące i gadają:
- Słyszałaś o chorobie wściekłych krów?
- Słyszałam.
- Szaleją krowy, co?
- Oj, szaleją jak jasna cholera...
- Dobrze, że nam, pingwinom, to nie grozi.

*****

Dwójka maluchów zagląda przez dziurkę od klucza do sypialni rodziców. Chłopiec mówi do siostry:
- Co za paskudztwo, a nam nawet w nosie nie pozwalają podłubać.

*****

Wędkarz wybrał się na połów. Gdy doszedł nad rzekę stwierdził, że zapomniał zanęty ... Wracać mu się nie chciało... Rozejrzał się i zobaczył małego węża, który akurat upolował robaka. Zabrał mu tego robaka, ale jakoś żal mu się zrobiło węża. Otworzył puszkę z piwem i wlał wężowi parę łyczków. Wąż przełknął i zniknął w gęstwinie... Godzinę później wędkarz poczuł stukanie w nogę. Patrzy, a to ten sam wąż, trzymający w pysku trzy kolejne robaki.

*****

Poszedl maly Jasio do cyrku i tak sie zlozylo, ze musial usiasc w pierwszym rzedzie.
Rozpoczal sie wystep i na arene wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jak masz na imie?
- Jasiu.
- A wiec Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
- Nie.
- A czy ty jestes tulowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jestes dupa wolowa! HAHAHA! (zasmial sie szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrocil do domu, opowiedzial wszystko tacie, na co ten mu mowi:
- Jasiu, jutro tez pojdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu bedzie sie smial...
- Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z toba Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty.
No i tak sie stalo. Nastepnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty do cyrku,
usiedli w pierwszym rzedzie i czekaja na wystep Klauna Szydercy.
Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arene i zaczyna swoj znany wystep. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty:
- sp*******j !

*****

Kiedy miałem 14 lat miałem nadzieję, że kiedyś będę miał dziewczynę.
Kiedy miałem 16, miałem dziewczynę, ale była beznamiętna, więc zdecydowałem,
że potrzebuję dziewczyny z uczuciami.
Gdy miałem 18 lat spotykałem się z dziewczyną, która była bardzo namiętna.
Jednak była zbyt uczuciowa, wiecznie płakała, łatwo się denerwowała. Ciągle
groziła samobójstwem. Postanowiłem, że muszę znaleźć jakąś "stabilną"
dziewczynę.
W wieku 25 lat znalazłem dziewczynę stateczną, ale było to strasznie nudne.
Wszystko można było przewidzieć, nie cieszyła się z życia. I życie stało się
przygnębiające. Trzeba było znaleźć dziewczynę, z którą można byłoby przeżyć
coś podniecającego.
W wieku 28 lat znalazłem ekscytującą dziewczynę, ale nie mogłem za nią
nadążyć. Wciąż się spieszyła, nigdzie nie zagrzała miejsca. Ciągle z kimś
flirtowała. Z początku było zabawnie i ciekawie. Ale był to związek bez
przyszłości. Więc postanowiłem znaleźć dziewczynę z ambicjami.
Kiedy już miałem 31 lat spotkałem mądrą, ambitną dziewczynę stojącą twardo na
ziemi i się z nią ożeniłem. Ale niestety była tak ambitna, że się ze mną
rozwiodła i zabrała wszystko co miałem.

Teraz mam 40 lat i szukam dziewczyny z dużymi piersiami!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ruda Śląska Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach